Moje zycie starcilo sens...jestem...albo raczej bylam...szaloa nastolatka pelna zycia...a teraz.... a teraz nie potrafie nawet spokojnie spojrzec w lustro....bo boje sie ze nie uwierze w to co zobacze........;(( mam milion problemow na raz nie umiem sobie z tym poradzic wczoraj pierwszy raz zaczelam sie ciac boje sie ze za drugim razem to bedzie juz koniec ze mna i moim zycim...;( Blylam przyjaciolka dla wszystkich zawsze pomoglam kazdemu w jego problemach...ale sobie nie potrafie..nie umiem..;(( blagam pomozcie mi .... przyjaciiela sie nie zwierze bo mnie jeszcze wyzwia co ja robie....??;((( i takie tam...;( ja juz nie potrafie nic i nie mam na nic sily...;(( blagam pomocy...;(( niech mi ktos pomoze bo nie wytrzymam psychicznie....;((czekam....;((